Eyliner w pisaku Verona: Ingrid No Limits Beauty Maxi Precision to spontaniczny zakup, który poczyniłam jakiś czas temu w drogerii Hebe. Pisak kosztował jedynie 7zł, a że ostatnio tanie produkty bardzo dobrze się u mnie sprawdzają postanowiłam zaryzykować i wypróbować produkt z tej nieznanej dla mnie firmy. Jak sprawdził się ten eyeliner o tym możecie przeczytać poniżej:)
Opis producenta:
No Limits Liner z perfekcyjnie zaprojektowaną końcową w prosty sposób pozwala na precyzyjne wykonanie kreski. Szybko wysycha na powiece i nie ściera się, dzięki temu makijaż wygląda efektownie przez cały dzień. Podkreślając kontur oka nadaje makijażowi uwodzicielski i kuszący wygląd.
Pisak (2g) jest w kolorze czarnym; powyżej na zdjęciu skład produktu.
Pierwsze użycie: końcówka pisaka jest bardzo miękka przez co ciężko mi było narysować nim cienką prostą linię. Tusz po jednym przejechaniu nie jest intensywnie czarny, aby nałożyć kolejne warstwy trzeba było poczekać aż wyschnie, bo inaczej tusz tylko się rozmazywał. Czerń eyelinera jest dość słaba i matowa, ale ostatecznie udało mi się uzyskać zadowalający efekt (niestety nie zrobiłam zdjęcia).
Drugie użycie: pisak nagle zaczyna odmawiać posłuszeństwa, próbując narysować kreskę tylko brudzę sobie oko, a sam eyeliner wygląda jakbym używała go już dwusetny raz, a nie drugi :/ Poprawki zrobiłam innym eyelinerem w kałamarzu, który miałam w kosmetyczce, aby móc wyjść do ludzi:D Pomyślałam, że może niewłaściwie przechowywałam pisak (chociaż zawsze tak przechowywałam swoje eyelinery - poziomo w kosmetyczce) i zostawiłam go w pozycji pionowej, końcówką do dołu, aby nic nie utrudniało w dotarciu tuszu:)
Trzecie, czwarte użycie: Pomimo cackania się z tym pisakiem i świetnego przechowywania go, tusz nie wychodzi z aplikatora tak jak powinien - nie ma możliwości, aby narysować cienką kreskę, ponieważ tusz wychodzi jedynie, gdy mocno przyciśniemy końcówkę co równa się grubaśnej, karykaturalnej kresce, co możecie zobaczyć poniżej na mojej ręce.
Może gdyby końcówka eyelinera była trochę sztywniejsza to sprawa by się miała inaczej? Bardzo was przepraszam, że nie ma zdjęcia eyelinera na oku, ale tylko raz mi się udała ta sztuka:D Unikajcie tego dziadostwa, bo ten pisak nie jest warty tych kilku złotych.
Jeśli szukacie dobrego pisaka polecam Mega Liner z Bourjois - robiłam nim kreski dzień w dzień na pewno przez dobre pół roku, zdecydowanie najbardziej wydajny eyeliner jaki miałam:D
A wy znacie firmę Verona/Ingrid? Jak się sprawują inne kosmetyki tej firmy?:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja nie stosuję eyelinerów :) a z tej firmy znam bazę pod makijaż:)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam nigdy eyelinera w pisaku, ale jakoś taka forma malowania kresek nie do końca mnie przekonuje:)
OdpowiedzUsuńLubię eyelinery w formie pisaka, ale tego będę unikać :)
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się, że może właśnie znalazłam fajny eyeliner w pisaku, ale jednak podziękuję i zostanę przy swoim kałamarzowym pewniaku... ;)
OdpowiedzUsuńMoże trafiłaś na trefny egzemplarz. Ja mam ochotę na taki liner ale na pewno nie skuszę się na ten
OdpowiedzUsuńKurde, dziwne. Bo to moj ulubiony eyeliner i dla mnie jest bardzo precyzyjny :)
OdpowiedzUsuńmoże rzeczywiście jakiś felerny egzemplarz mi się trafił:(
Usuńnominowałam Cię do wzięcia udziału w Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://malinoweciasteczka.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award.html
Nigdy nie miałam eyelinera w pisaku. Szkoda, że ten się nie sprawdził bo chciałam go kupić ;P
OdpowiedzUsuńJa używam tego eyelinera i bardzo go sobie cenię... może trafiłaś wadliwy egzemplarz? :(
OdpowiedzUsuńja mam problem z rysowaniem kresek, zajmuje mi to sporo czasu a rano zwykle go nie mam.
OdpowiedzUsuńJa nie używam ich...
OdpowiedzUsuńA akurat muszę sobie kupić eyeliner :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu i po Twojej opinii nie planuję:)
OdpowiedzUsuńnie mialam nigdy eyelinera w pisaku i tym postem umocniłaś mnie w przekonaniu że nie warto po nie sięgać.. :)
OdpowiedzUsuńJaa dłuuuugo używałam linera w pisaku z Essence ale końcówka się za szybko rozdwajała, więc jak tylko Paese wprowadziło swój czarny pisak od razu pobiegłam i do teraz go używam. Nie rozdwaja się, nie rozlewa i świetne trzyma cały dzień na oku ;) a przede wszystkim końcówkę można wyjąć i przełożyć na nową :)
OdpowiedzUsuńa u mnie ostatnio zwinęli stoisko Paese:( u mnie z pisaków dawał radę tylko Meta Liner Bourjois i czarny pisak z Oriflame'u :)
UsuńChyba muszę wypróbować. W sumie to używałam tylko w pędzelku. Który jest lepszy w użyciu, w pędzelku czy w pisaku?
OdpowiedzUsuńpędzelek daje większe możliwości jeśli chodzi o grubość naszej kreski czy jej końcówkę, za to pisakiem można wyczarować kreskę w bardzo krótkim czasie, na pewno warto wypróbować jakiś dobry eyeliner w pisaku jeśli jeszcze nie miałaś okazji :)
UsuńOsobiście kreski robię cieniami lub kredką. Forma pisaka jednak mnie zniechęca. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen.