Astor Big & Beautiful Style Muse Sculpting Mascara to jeden z produktów, który znalazłam w paczce otrzymanej w ramach Ambasady Piękna. Jak ten tusz o długaśnej nazwie sprawuje się na moich rzęsach możecie przeczytać poniżej:)
Cena tuszu o pojemności 12ml to około 38zł.Maskara Big & Beautiful Style Muse Lash Sculpting sprosta wszelkim urodowym wyzwaniom. Spektakularne efekty to zasługa kremowej formuły oraz modelującej szczoteczki o charakterystycznym, zakręconym kształcie, które umożliwiają dowolną stylizację rzęs.
Właściwości:
- może być nakładana bez końca, warstwa po warstwie, bez osypywania się i sklejania rzęs. Pozwala to każdej kobiecie na zmianę stylu i prezentowanie się kuszącą zarówno w naturalnym, jak i w drapieżnym wydaniu,
- posiada kremową, pogrubiającą formułę, wzbogaconą kolagenem i keratyną,
- sprawia, że rzęsy pozostają elastyczne oraz odżywione,
- nie tworzy na rzęsach grudek i nie skleja ich,
- posiada modelującą szczoteczkę o zakręconym kształcie, która dociera do każdej rzęsy, pogrubia je, rozdziela i nadaje im odpowiedni kształt - bez efektu przeładowania,
- jest dostępna w dwóch intensywnych odcieniach: czarnym i ultra czarnym.
Producenci prześcigają się w tworzeniu coraz to bardziej fikuśnych szczoteczek - bohater dzisiejszej notki ma włosie tradycyjnej szczoteczki, której długość włosków zmniejsza się przy końcu, oprócz tego włoski skręcają się połowie (mam nadzieję, że widać to na zdjęciu powyżej:D).
Poniżej odcień Ultra Black w użyciu...
Jak widać na zdjęciu maskara delikatnie skleja rzęsy, a szczoteczka jest dość średnio pomocna przy ich rozczesywaniu. Szczoteczka tuszu jest duża i przekombinowana, więc ciężko zaaplikować tusz na rzęsy bez przypadkowego umazania. Maskara rzeczywiście jest intensywnie czarna to trzeba przyznać, ciekawa jestem czy jest dużo bardziej intensywna niż wersja Black :) Najbardziej denerwuje mnie to, że szczoteczka zbiera zbyt dużo tuszu z opakowania i przed nałożeniem go na rzęsy trzeba nadmiar ściągnąć ze szczoteczki na otwór. Trwałość tuszu bez zarzutów, grudek i osypywania też nie zauważyłam. Jeśli chodzi o wspomniane przez producenta 'nakładanie jej bez końca' to na moich rzęsach trzy czy kolejne warstwy to było by zdecydowanie zbyt wiele jak na moje kilka rzęs:D
A wy macie już wyrobioną opinię na temat tuszu Big & Beautiful Style Muse...?:) Jaki jest wasz ostatni maskarowy hit i kit?:)
Pozdrawiam
mnie ten tusz do siebie nie przekonal :( ja chyba nie mam ulubionego.. wciaz szukam :D
OdpowiedzUsuńja też nadal szukam, liczę na to, że któraś z dziewczyn poniżej poleci coś godnego uwagi:)
UsuńNiestety nie lubię tego tuszu. Również sądzę, że ta szczoteczka jest za duża, o wiele za duża, by przy jej pomocy malować rzęsy, choćby przy dużych oczach :P Skleja rzęsy i w ogóle wydaje mi się, że ta maskara to totalny niewypał.. Twój makijaż oczu, wykonany tym produktem, wygląda całkiem nieźle, ja zawsze byłam umazana, upaćkana i wyglądałam jak panda :D
OdpowiedzUsuńtego nie mialam jeszcze a hitu niestety nie mam wszystkie średniaczki na razie :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka wygląda dość dziwnie :P A mój ostatni kit to tusz wonder`full Rimmel z olejkiem arganowym :/
OdpowiedzUsuńczytałam o nim bardzo dużo negatywnych opinii, więc od razu wiedziałam żeby unikać ten produkt Rimmel'a :D
UsuńOj nie moja szczoteczka, ja lubię silikony.
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny efekt na Twoich rzęsach daje :)
OdpowiedzUsuńnie używałam i raczej nie kupię, gdyż wolę silikonowe szczoteczki ;p
ja ostatnio polubiłam Wibo dolls lash :)
OdpowiedzUsuńmuszę mu się przyjrzeć bliżej, nie miałam jeszcze nigdy tuszu z Wibo:)
UsuńSzczoteczka niestety nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się efekt..i szczoteczka jakaś dziwna :-) ale jeśli się nie osypuje i nie tworzy grudek, to niech ma plusa :D
OdpowiedzUsuńJuż po szczoteczce widziałam, że zbyt dobrze nie będzie.... Faktycznie czarna, ale nie zniosłabym sklejenia rzęs:/ Próbowałam innego tuszu z Astora, jakiś Big Fly z motylami czy z czymś - beznadzieja, użyłam 2 razy i oddałam mamie....
OdpowiedzUsuńja i tak zawsze tuszuję rzęsy 1 delikatną warstwą (moje rzęsiny giną na tle czarnej kreski, która zawsze gra pierwsze skrzypce:D) i jeśli są jakieś sklejenia używam grzebyka z Inglota (na powyższym zdjęciu go nie użyłam, aby recenzja była w pełni rzetelna) :)
UsuńFakt, szczoteczka zbytnio nie zachęca. Najbardziej lubię te "wygięte". Są bardziej precyzyjne i dopasowują się do kształtu oka. Na przykład Lovely, Curling Pump Up. Natomiast hitem dla mnie zawsze będzie Max Factor, Masterpiece MAX.
OdpowiedzUsuńchyba muszę się bliżej przyjrzeć tym tuszom:) u mnie fajnie sprawdzał się tusz z najzwyklejszą szczoteczką - Max Factor 2000 Calorie:)
Usuńchyba nie moja bajka, szczoteczka zupełnie nie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczoteczka by mi chyba trochę nie pasowała ;/
OdpowiedzUsuńnigdy nie przepadałam za tuszami od Astor, te szczoteczki mnie nie zachęcąją
OdpowiedzUsuńnie lubię takich szczoteczek :<
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tragiczna szczotka:( Z tuszami jest jak z podkładami - za dobrym trzeba się wiele nachodzić:)
OdpowiedzUsuń