Niestety to nie Anglia pochłonęła mnie na tyle czasu, ale kłopoty techniczne stąd to lekkie opóźnienie z notkami, ale teraz już powracam do blogosfery:D
W lutym miałam okazję być na kilka dni w Londynie i dziś podzielę się z wami swoimi wrażeniami z pobytu, a także pokarzę co zakupiłam:)
Pogoda w Londynie nie rozpieszczała, co możecie ocenić po ujęciach powyżej. Wiedziałam, że w Anglii przebywa duża liczba Polaków, ale i tak byłam zaskoczona, że na każdym kroku gdzieś w tle słyszałam polski język:) Zupełnie nie przekonał mnie ich ruch lewostronny! Myślę, że jeszcze kilka dni w Londynie i skończyłabym swój żywot pod kołami jakiegoś samochodu:D Sieć komunikacji miejskiej jest świetna, ale droga z czym trzeba się liczyć planując wyjazd. Oprócz standardowych punktów zwiedzania jak Big Ben, London Eye czy Piccadilly Circus warto wstąpić też do...
...firmowego sklepu M&M's:) Masa słodyczy w niesamowitej oprawie - to warto zobaczyć:D Sklep znajduje się przy Leicester Square.
Będąc w Londynie warto też wstąpić do muzeów, do których zresztą wejście jest darmowe i znajdują się praktycznie obok siebie:) Polecam zwłaszcza Muzeum Historii Naturalnej:)
Polecam też charakterystyczną dzielnicę Camden Town ze specyficznymi sklepami i bazarami.
Jeśli chodzi o zakupy to miałam okazję zobaczyć też ogromne centrum handlowe - Westfield, ale ceny w tamtejszych sklepach były naprawdę mało zachęcające, więc swoje zakupy ograniczyłam do Primarku i drogerii Superdrug i Boots:)
A oto co udało mi się zakupić:)
Ze Sleeka skusiłam się na pomadkę w kolorze Baby Doll i pigment Pout Paint 126 Milkshake. Myślałam, że skuszę się jeszcze na jakaś paletkę, ale szczerze mówiąc chyba lepiej się opłaca kupować kosmetyki Sleeka w Polsce, bo wychodzi to po prostu taniej:)
Suchy szampon Batiste, to pierwszy produkt tego typu jaki posiadam i cały czas uczę się z niego korzystać:D
Oczywiście coś do paznokci - lakier Holo Silver z 17 i lakier NYC w kolorze 286 Backstage Brown:)
Podkład NYC w kolorze Light 686 i popularny korektor z Collection 2000 w odcieniu 2 Light.
Matowa pomadka w kremie w odcieniu Fairy Cakes 3 z Collection 2000.
I cień z MUA 22 Pearl:)
To tyle z kosmetyków, na pewno w najbliższym czasie możecie się spodziewać ich recenzji:)
Jeśli chodzi o ubrania i dodatki to Primark mnie naprawdę powalił:) Za małe pieniądze można się tam nieźle obkupić.
Moje kosmetyki dziś mieszkają w tych oto dwóch pięknych kosmetyczkach:)
Takie bluzeczki dorwałam za cenę 2-3£:)
Buciki do 'latania':D
Zdecydowałam się też na zakup czarnej spódnicy maxi, pierwszy taki okaz w mojej szafie, więc z chęcią poczytam z czym byście połączyły taką spódnicę:) Nie wiem czy widać ją dobrze na zdjęciu, ale jest to model typu pod spodem czarna spódnica, na wierzchu lekko przeźroczysta, delikatna tkanina:)
Tutururututu i nastąpił kolejny mały sukces, bo jest już tu was ponad 100:) Z czego strasznie się cieszę i w najbliższym czasie na pewno też znajdzie się na moim blogu jakieś rozdanie, bo przywiozłam wam coś prosto z Londynu:)
Mam nadzieję, że trochę się tu za mną stęskniłyście, bo mi strasznie brakowało blogowania i podczytywania waszych blogów:)
Pozdrawiam!
Szampon Batiste jest niezły sama też uczę się go używać :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne londyńskie zakupy ;)
OdpowiedzUsuńszampony Batiste są super, dostępne są już też w Polsce ;)
zazdroszczę MUA ;)
A kosmetyczki z Primarka przecudne!
piękne nowości! :)))
OdpowiedzUsuńjeju jakbym chciała jechać na zakupy do Primarka :D
świetne zakupy! to fajnie, że w Anglii jest tak dużo Polaków :)
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę, Anglia strasznie mi się marzy!
OdpowiedzUsuńa szampon Batiste mam dokładnie ten sam, jest świetny! :)
Niesamowicie zazdroszczę zakupów :D
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten pigment ze Sleeka :D
OdpowiedzUsuńNo to wypad był bardzo owocny :D ja paru miejsc nie zdążyłam zwiedzić (czego niezwykle żałuję) tak samo jak nie miałam czasu, żeby zajrzeć do drogerii :D
OdpowiedzUsuńTrochę zazdroszczę Londynu. Również chciała bym go kiedyś zwiedzi. Zazdroszczę korektora Collection 2000 :) Przepiękny buty! :)
OdpowiedzUsuńoh ja też chętnie przejechałabym się do Londynu!
OdpowiedzUsuńŻyczę więcej setek:)
OdpowiedzUsuńojjjjejjj.. :) Ale Ci zazdroszcze! :) Moja przyjaciółka własnie wyjeżdza niedługo do Londynu.. dam jej tę notkę do przeczytania!! :)))
OdpowiedzUsuńKupiłaś przepiękne buciki, kosmetyczki i cudowną spódnicę maxi! :) Ja też jeszcze nigdy takiej nie nosiłam.. :) Musisz pokazać zdjęcia jak już ją z czymś skompletujesz!:)
śliczny ten autobusik:)
OdpowiedzUsuńale fajne zdobycze :) szczególnie korektor, tutaj tak ciężko go zdobyć...
OdpowiedzUsuńdużo o niej czytałam :) orientujesz się mniej więcej ile kosztuje?
OdpowiedzUsuńLondyn jest piękny, również miałam okazję tam być :) Oczywiście Primarkowe zakupy muszą być zaliczone :D
OdpowiedzUsuń